Praca podesłana na craftowy konkurs. Do 18 lipca ludziska głosują. I zachowują się tak, jakby mojej pracy tam w ogóle nie było... Tylko Drycha albo Piekielna Owca. Niestety, mają zupełną rację... Sama oddałam głos na Drychę. Co było robić?
A ja tam byłam trzy razy. Wspomnienia dziwne. Była ciekawość, spotkania, rozczarowanie, bezradność. Jednak coś mnie tam pchało.
Ludzie, którzy stoją w kolejce po chleb. Niektórym tak do dzisiaj zostało lub wyjechali gdzieś daleko. Inni zostali menedżerami, a jeszcze innym udało się przeżyć kilka kolejnych lat. Albo i nie... Ja się kwalifikuję do wszystkich kategorii, oprócz ostatniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz