Tosia bajki opowiada". W art-piaskownicy wzorcowa mapka autorstwa Mumy.
A to moja interpretacja:
Tosia miała wtedy 3,5 roku...
piątek, 31 lipca 2009
czwartek, 30 lipca 2009
Przepis na... #8 czyli "Call me Franek"
W art-piaskownicy użyć kazali:
- koloru czarnego i białego
- motyw koci
- gazeta
- tusz.
I wyszło mi coś poniższego.
Nasz domowy oblubieniec. Franek trafił do nas przypadkiem (a może właśnie nie...). Coś płakało na klatce. Otworzyłam drzwi, a na wycieraczce siedział ON. Malutki, chudziutki, chlipiący. Okaz nieszczęścia. A teraz to kawał kociska!
- koloru czarnego i białego
- motyw koci
- gazeta
- tusz.
I wyszło mi coś poniższego.
Nasz domowy oblubieniec. Franek trafił do nas przypadkiem (a może właśnie nie...). Coś płakało na klatce. Otworzyłam drzwi, a na wycieraczce siedział ON. Malutki, chudziutki, chlipiący. Okaz nieszczęścia. A teraz to kawał kociska!
środa, 22 lipca 2009
"Flow my tears" wyróżnione
w "art-piaskownicowym" konkursie. Miła chwila.
Jednak później "przywiązałam" kwiaty nitkami. Czegoś mi brakowało.
Jednak później "przywiązałam" kwiaty nitkami. Czegoś mi brakowało.
poniedziałek, 20 lipca 2009
Cardlift #7 czyli "Flow my tears"
Inspiracja przyszła z art-piaskownicy. Do tematu podeszłam w klimacie depresyjnym. A miało być słodko i słonecznie...
John Dowland to renesansowy songwriter. Żył na przełomie XVI i XVII w. Wirtuoz lutni, kompozytor, poeta. Polecam interpretacje Stinga na płycie "Songs from the labyrinth" wydaną przez Deutsche Grammophon w 2006 r.
John Dowland to renesansowy songwriter. Żył na przełomie XVI i XVII w. Wirtuoz lutni, kompozytor, poeta. Polecam interpretacje Stinga na płycie "Songs from the labyrinth" wydaną przez Deutsche Grammophon w 2006 r.
środa, 15 lipca 2009
Scraplift #7
I znowu idę do piaskownicy. Lubię tam przebywać.
Scrap powstał w oparciu o dwa zdjęcia z 2005. Tosia miała wtedy ok. 1,5 roku. Mieszkałyśmy wtedy na wsi. Fajnie tam było...
Scrap powstał w oparciu o dwa zdjęcia z 2005. Tosia miała wtedy ok. 1,5 roku. Mieszkałyśmy wtedy na wsi. Fajnie tam było...
poniedziałek, 13 lipca 2009
sobota, 11 lipca 2009
środa, 8 lipca 2009
wtorek, 7 lipca 2009
A.D. 1987
Praca podesłana na craftowy konkurs. Do 18 lipca ludziska głosują. I zachowują się tak, jakby mojej pracy tam w ogóle nie było... Tylko Drycha albo Piekielna Owca. Niestety, mają zupełną rację... Sama oddałam głos na Drychę. Co było robić?
A ja tam byłam trzy razy. Wspomnienia dziwne. Była ciekawość, spotkania, rozczarowanie, bezradność. Jednak coś mnie tam pchało.
Ludzie, którzy stoją w kolejce po chleb. Niektórym tak do dzisiaj zostało lub wyjechali gdzieś daleko. Inni zostali menedżerami, a jeszcze innym udało się przeżyć kilka kolejnych lat. Albo i nie... Ja się kwalifikuję do wszystkich kategorii, oprócz ostatniej.
A ja tam byłam trzy razy. Wspomnienia dziwne. Była ciekawość, spotkania, rozczarowanie, bezradność. Jednak coś mnie tam pchało.
Ludzie, którzy stoją w kolejce po chleb. Niektórym tak do dzisiaj zostało lub wyjechali gdzieś daleko. Inni zostali menedżerami, a jeszcze innym udało się przeżyć kilka kolejnych lat. Albo i nie... Ja się kwalifikuję do wszystkich kategorii, oprócz ostatniej.
środa, 1 lipca 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)